Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 290.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

depozyt dobrej sławy, ktora że z życiem pari passu ambulat[1], wiedzą wszyscy, lubo mi niepoczciwie zarzucono, a nie będzie ich tak wiele wiedziało, jako się z tego wywiodę: nihil interest, utrum ferro, an verbo occidas[2]. W ktorych okazyach komu jest jawna moja niewinność, do tego wołam: »Tibi vindictam [relinquo][3], ponieważ kto wykroczy przeciwko bliźniego miłości, ten samemu rebelizuje Bogu. Qui Deum colat, qui hominem laedit?«[4].
Na te słowa moje, kiedym mowił, że mi mieczem i śmiercią grożą, obrocił się krol do podkomorzego koronnego[5] i rzekł: »Pies to mowił«. Miło mi było, słysząc to, i już spodziewałem się dobrej ekspedycyej[6]. Zeszli się tedy wszyscy do krzesła i tam mowili z krolem, nie wiem co; tylko widziałem, że się krol z afektem[7] otrząsnął i, dobywszy z kieszonki owej mojej mowy, co była w kole jeneralnym, cisnął ją na wojewodę trockiego. Czytali ją sobie. A wtym podkanclerzy począł mowić w ten sens:

»Dawno powiedziano, że przypadki nie po ziemi, ale po ludziach chodzą: musiałby być człowiek nie człowiekiem, gdyby w pomyślnych zawsze opływał szczęśliwościach, przeciwnej kiedykolwiek nie miał

  1. równym krokiem chodzi
  2. niema różnicy, żelazem, czy językiem zabijasz
  3. Tobie zemstę [zostawiam].
  4. Jak może czcić Boga, kto bliźniego krzywdzi?
  5. Teodor Denhof, podkomorzy kor., wiślicki i urzędowski starosta.
  6. odprawy
  7. z (niemiłem) uczuciem, oburzeniem