szę K. Mść sine successore[1]; jedni na swoje koło wodę ciągną, drudzy usługą swoją inszym się akomodują, aby przez to ditescant[2], ojczyźnie gości zaciągając na włosy[3]. Ciężki się teraz niejednemu widzi związek: zabiegaćże mu było, wiedząc, że od dwoch lat ktoś ten poddyma ogień, ktorego płomień prędzej zwyczajnie w zamkniętej ugasić może izbie, niżeli kiedy już wynidzie na dach, ponieważ melius in semente, quam in segete bella exscindere[4].
Zły jest związek; zły znowu i ten, kto się związku nie chwyta. Inszy grzeszył, inszy za niego pokutować ma; tę sprawiedliwość niech osądzi niebo. Ja w niewinności mojej najprzedniejsze mam samego Boga testimonium[5], mam teraz na prędce i świadkow tysiąc: sumnienie moje, ponieważ powiedają, że conscientia mille testes[6]. Będzie ich i więcej za czasem, że niewinność moja elucescet[7] Majestatowi W. K. Mści i, jako lapis Lydius[8], pokaże się jawnie proba poczciwości mojej; a jeżeli się nie tak, jako mowię, pokaże, dam vinctas manus[9]. Zastąpiono mi na dobrowolnej drodze: gdybym się czuł winnym, mogłbym był bezpiecznie uść; wszak wiedzą, niech przyznają, że mię circumvenire[10] nie mogli. Siedziałem też na takim [koniu], kto-
- ↑ bez następcy
- ↑ bogacili się
- ↑ Przysłowie: ciągnąć komu gościa na włosy — gwałtem coś komu narzucać (tu kandydata francuskiego).
- ↑ łatwiej w zawiązku, niż w dojrzałości, wojny przytłumiać
- ↑ świadectwo
- ↑ sumienie — to tysiąc świadków
- ↑ wyjdzie na jaw
- ↑ kamień lidyjski, t. j. probierczy.
- ↑ ręce związane (t. j. pójdę do więzienia)
- ↑ otoczyć