Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 266.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przy niewinności mojej niewinnie zarzucona zaszkodzić miała kalumnia[1] i słowa, ktore przy prawdzie tu na tym miejscu intuli[2], nie tuszę. Ei sane non multum poterit obesse fortuna, qui sibi firmius in virtute, quam in casu, praesidium collocavit«[3]. I tą zakończyłem sentencyą.
Najbardziej się na mnie ten to pan senator o dwie rzeczy rozgniewał. O to naprzod, żem mu przymowił: sacerdos de una missa, bo nie miał wszystkiej substancyej, tylko jednę wieś, ale 300 pługow z niej orać wychodziło; powtornie o tego towarzysza. A jam też już umyślnie przymawiał, com komu mogł wymyślić, bo[m] w niewinność swoję ufał tak jak w sto tysięcy wojska; a oni to in malam partem[4] obracali, mowiąc, że się to tak chcę wyciąć z obwinienia sub specie[5] niewinności. Przyszedł tedy na to ks. Ujejski, biskup kijowski, ktory był wyszedł w mowę jeszcze wojewody trockiego do pokoju do krolestwa, za portyrą tej transakcyej[6] słuchających, i wziąwszy głos, mowi w ten sens:

»Czego kto nie doświadczy, tego nie może tak doskonale rozumieć, jako ten, ktory na swojej sprobował osobie. Miałem też raz w życiu mojem, jako mogę pamiętać, jednę kalumnią, ktora, że była niewinna[7], gorzkość jej do tego czasu jeszcze mi w sercu haeret[8]

  1. potwarz
  2. wypowiedziałem
  3. Zaprawdę niewiele fortuna zaszkodzić temu zdoła, kto silniejszą dla siebie obronę na cnocie, niż ślepym losie zasadził. (Cicero Ad Herennium IV, 19, 13).
  4. na złą stronę
  5. pod pozorem
  6. rozprawy
  7. bezzasadna, nie połączona z winą
  8. tkwi