Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 258.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

[siedzieć a muszki chwytać]. Bywa to czasem, że i te wysokości rownają się z niskością. Kto ostrożny, i na starą obręcz nie nastąpi; kto rozumny, i najpodlejszego lekceważyć nie powinien. Nemo est contemnendus, in quo aliqua virtu[ti]s significatio apparet[1]«.

Znowu tenże rzecze: »Quot verba, tot minaciae[2], albo raczej, rzekę, tot scommata[3]. Kto słyszy, przyznać to snadno może, że nie taką obwinionemu należy czynić justyfikacyą, nie takiemi egzacerbować[4] Majestat i senat insultami, nie tak mniej potrzebnemi narabiać jaktancyami[5], wymawiając swoje przeciwko ojczyźnie merita[6], wyliczając ekspedycye, miejsca, rzeki, oceany; a nie wiem, czy to tak było, czy nie było. I my też bywali na morzu i za morzem, a przecie tego nie wspominamy. (Powiedział tu jakąś sentencyą, ale jej nie pamiętam, do materyej jednak exprobrationis competentem)[7]. Lepiej dla ojczyzny nic nie czynić, a nie wymawiać; a choćby też kto jako najwięcej dla ojczyzny uczynił dobrego, jeden zły postępek te wszystkie annihilat[8] zasługi, kiedy kto raz ją wynosi, drugi raz poniża, raz się jej pokaże synem, drugi raz pasierbem, a źle uczyniwszy, jeszcze gloriatur[9] i stanom Rzeczypospolitej kurzy pod nos; ale na taką hardość dostanie[10] wieże i miecza«.

  1. Nikogo lekceważyć nie należy, w kim dostrzec można jakichkolwiek śladów cnoty.
  2. Ile słów, tyle pogróżek.
  3. tyle drwin
  4. rozjątrzać
  5. przechwałkami
  6. zasługi
  7. zarzutów stosowną
  8. niweczy
  9. chełpi się
  10. starczy, nie braknie