[siedzieć a muszki chwytać]. Bywa to czasem, że i te wysokości rownają się z niskością. Kto ostrożny, i na starą obręcz nie nastąpi; kto rozumny, i najpodlejszego lekceważyć nie powinien. Nemo est contemnendus, in quo aliqua virtu[ti]s significatio apparet[1]«.
Znowu tenże rzecze: »Quot verba, tot minaciae[2], albo raczej, rzekę, tot scommata[3]. Kto słyszy, przyznać to snadno może, że nie taką obwinionemu należy czynić justyfikacyą, nie takiemi egzacerbować[4] Majestat i senat insultami, nie tak mniej potrzebnemi narabiać jaktancyami[5], wymawiając swoje przeciwko ojczyźnie merita[6], wyliczając ekspedycye, miejsca, rzeki, oceany; a nie wiem, czy to tak było, czy nie było. I my też bywali na morzu i za morzem, a przecie tego nie wspominamy. (Powiedział tu jakąś sentencyą, ale jej nie pamiętam, do materyej jednak exprobrationis competentem)[7]. Lepiej dla ojczyzny nic nie czynić, a nie wymawiać; a choćby też kto jako najwięcej dla ojczyzny uczynił dobrego, jeden zły postępek te wszystkie annihilat[8] zasługi, kiedy kto raz ją wynosi, drugi raz poniża, raz się jej pokaże synem, drugi raz pasierbem, a źle uczyniwszy, jeszcze gloriatur[9] i stanom Rzeczypospolitej kurzy pod nos; ale na taką hardość dostanie[10] wieże i miecza«.