Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 090.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kiedy to weźniemy rznąć w sześć pojazd[1]! Udaliśmy się do lądu, nie na morze, żeby się nie domyślili. A już się też troszkę znaczył świt. A wtym poczęli z armaty strzelać w tele nam; dopierom się domyślił, że to już jutrznia, i mowię: »Ecce ibi videtis, quia ibi est Aarhusen, ubi iaculantur«[2]. — »O, per Deum! non Aarhusen, sed Koppenhagen est, circa obsidionem iaculantur«[3]. Ja jem powiedam, że to u nas jest zwyczaj strzelać podczas jutrzniej Resurrectionis Domini[4]. Dopiero się reflektowali, że właśnie tam jest Aarhusen, i już poznali owe tameczne lądy i port; postrzegli się już, w ktorym są miejscu. Dopieroż oddawszy się P. Bogu, kiedy to poczniemy wszyscy robić, aż ziobro na ziobro zachodziło, już prosto ku owemu strzelaniu. A wtym, nie ujechawszy ledwie z milę od owych okrętow, skoro oświtło (a na morzu mila tak się to widzi, jak na ziemi kilkoro stajań), postrzegli nas: kiedy to suną za nami sześcią barek, kiedy my też poczniemy chyżego zaciągać! Gonili nas ze dwie mili; a postrzegłszy(s), że tak ten szczerze pracuje, co chce uciec, jako i ten, co chce dogonić, a podobno zrozumiawszy coś po morzu, stanęli, potym się i wrocili. Jedziemy dalej, aż mowi ten starszy: »Evasimus de manibus unius hostis, alter imminet ferocior, nempe tepestas. Orandum et laborandum

  1. wioseł
  2. Oto tam, widzicie, tam jest Aarhusen, gdzie strzelają.
  3. O dlaboga! to nie Aarhusen, ale Kopenhaga, gdzie strzelają, przy oblężeniu.
  4. Zmartwychwstania Pańskiego.