Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 072.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ceniu przypatrowaliśmy się i jednę wyrzuciły były prochy całą nienaruszoną na tę stronę ku wojsku, ktora właśnie taka była, jak kobieta żywa; do ktorej na dziwy się zjeżdżali, jeden drugiemu powiedając, że tam leży żona komendantowa, wyrzucona prochami, a to leżała owa pactwa[1], rozkrzyżowawszy się, in forma[2], jako człowiek, z pięknego ciała stworzony, że rozeznać było trudno, aż prawie pomacawszy twardości kamiennej.

Na tej wieżej albo raczej salej krolowie uciechy swoje miewali, kolacye jadali, tańce i rożne odprawowali rekreacye, bo jest w ślicznym bardzo prospekcie: może z niej wszystkie prawie krolestwa swego widzieć prowincye, ale i część Szwecyej widać. Tam na tę wieżą komendant i wszyscy, co przy nim byli, uciekli i stamtąd o kwater, lubo nierychło, prosili; co mogliby byli otrzymać, ale te prochy, ktore directe[3] pod tą wieżą zapaliły się, wyniosły ich bardzo wysoko, bo wszystkie owe porozsadzawszy piętra, jak ich wziął impet, to tak,lecieli dogory, przewalając się tylko między dymem, że ich okiem pod obłokami nie mogł dojrzeć; dopiero zaś impet straciwszy, widać ich było lepiej, kiedy nazad powracali, a w morze, jako żaby, wpadali. Chcieli niebożęta przed Polakami uciec do nieba, aleć ich tam nie puszczono; zaraz ś. Piotr przywarł fortki, mowiąc: »A zdrajcy! wszak wy powiedacie, że świętych łaska na nic się nie przygodzi, instancya ich do Pana Boga nieważna i niepotrzebna. W kościołach w Krakowie chcieliście stawiać konie, strasząc jezuitow, aż wam

  1. Pactwa — dziwoląg.
  2. co do kształtu
  3. wprost