Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Artur Rimbaud - Poezje.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ŚPIĄCY W KOTLINIE

Zakąt, gdzie śpiewna rzeka śród bujnej zieleni
Czepia szaleńczo w locie o traw dzikich kępy,
Przelśnione dumnem słońcem gór, wodniste strzępy
Srebra. Kotlina, która blaskami się pieni.

Młody żołnierz z rozwartą wargą i odkrytą
Głową, wtuloną między modre rosne ziele,
Śpi. Pod niebem mu trawa miękkie łoże ściele,
Blady jest pod zielenią promieniami litą.

Stopy w mieczykach kwietnych wsparł. Śpi uśmiechnięty
Śmiechem chorego dziecka do sennej ponęty...
Zimno mu. Daj mu, ziemio, ciepłe sny łaskawie.

Woń twych kwiatów rozkoszą mu nozdrzy nie wzdyma:
Śpi w słońcu i na piersi jedną rękę trzyma
Spokojny. W prawym boku ma dwie jamki krwawe.




24