Strona:PL Jachowicz Bajki i powiastki 077.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przyjdzie czas, to zwiędnieję, i ty legniesz w grobie.
Cóż? nieprawdaż, paniczu? podobniśmy sobie?
Zdjął chłopczyk listek z ziemi, podumał troszeczkę:
— Prawdę mówisz, powiedział, schowam cię w książeczkę,
A jeśli o tem kiedy znów zapomnę może,
To mi, listku, przypomnij, gdy książkę otworzę.



Skoczek dobroczynny.

Podobało się dziecinie,
Jak zwinnie skoczek na linie
Cuda prawie dokazywał.
Tysiące zręcznych obrotów
W jednej chwili zrobić gotów;
Po powietrzu jakby pływał,
A szybki jak błyskawica,
Wszystkich dziwi i zachwyca,
Każdy wielbi, każdy chwali;
Jednogłośny oklask dali.
I naszemu się chłopczynie
Podobał skoczek na linie.
— Ach, jak to pięknie, rzecze, mój kochany tato!
Ojciec odpowiedział na to:
— Pięknie oklaski odbierać,
Ale on więcej umie, umie bliźnich wspierać.