Strona:PL JI Kraszewski Zagroba.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
38

cipnie bardzo dowodził tego powinowactwa idąc ku niemu po szczeblach najrozmaitszych. Tego rodziła ta, tamta krewniła się z tym i t. d. aż przyszedł do Sobieskich, od Sobieskich do Stuartów, do Radziwiłłów a od nich do całéj Rzeszy niemieckiéj, do Leszczyńskich, a od nich do Burbonów. Zresztą powtarzam że Zagroba był bardzo uczciwy człowiek, tylko nadęty trochę, próżniak jak tylko u nas bywają próżniacy, wszystko gruntujący na słowach a nieumiejący wziąść się do niczego, naostatek bojący się nowości wszelkiéj jak ognia.
Żonę miał poczciwe kobiecisko, ale tak obałamuconą wielkością familii Zagrobów i potęgą umysłową małżonka, że byłaby w ogień skoczyła, gdyby jéj mąż kazał. Z jakąż to nieraz exaltowanéj roskoszy fizionomiją słuchała wieczorami nieskończonych genealogij P. Zagroby, które na pamięć umiała! Trzeba wiedzieć że nasz szlachcic w herbarzu żył i herbarzem, a wszelką umiejętność heraldyczną na korzyść swéj familii obracał. Najmilsze mu były cytacje, kiedy o któréj staréj i dobréj rodzinie piérwsze w dziejach wspomnienie znalazł, kiedy się i jak pańska jaka familia podniosła. Z szyderskim uśmieszkiem, zażywając tabaczki, powoli wyrzucał daty bez omyłki, a na końcu zawsze (finis coronat opus) zawieszał wieniec Zagrobów i ginące w chmurach wieków początki ich rodu, o którym potrafił odszukać daty