Strona:PL JI Kraszewski Zagroba.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
55

że Wawrzyniec miał ogromną brodawkę na prawém uchu, która mu porastała od dzieciństwa białym włosem; wié —
Ruszyłem ramionami.
— Waćpan jesteś demagog! zawołał.
Rozśmiałem się serdecznie.
— A koniec końców, to niepospolity młodzieniec. Co za takt, jaka wytrawność, jaka zimna krew!
— Prezesie! w młodym ta przedwczesna krew zimna, niedobrze wróży. Może być i serce kamienne. Nie lubię, gdy młody trochę nie szaleje.
— Waćpan jesteś exaltowany!
Gdyśmy rozmawiali, Anastazy poszedł i usiadł przy Anieli, która go z uśmiechem bawiła, ale oczami szukała Janusza, który, schwycił kapelusz i wyniósł się prędko.
— Patrzaj, rzekł Prezes, przysiadł się do Anielki — co to będzie za para!
— Już o tém myślisz!
— A! i nie od dziś!
— Prezesie! mówmy serjo. — Gotów jesteś poświęcić dziecię — rozpoznaj że go lepiéj, zmiłuj się —
Stary prawie się obraził na to.
— Waćpan mnie masz za głupca konsyliarzu, albo za człowieka bez serca! Jużciż nic nie robię na wiatr i po szalonemu? ale ten młody człowiek, to fenomen!
— Wié, że Wawrzyniec miał brodawkę na