Strona:PL JI Kraszewski Z nad Buga from Echo Y1 No37 page3 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ny o dopełnione formalności odchodzi do domu.
Mija pół roku, Iwan zjawia się znowu w kancellaryi. Na ten raz, zmiana dekoracyi — pan pisarz ma gości płci obojej, zabawa idzie niezmiernie wesoło, podsycana czerwonem winem farbowanem brazylią... z pobliskiego miasteczka, po rublu butelka i zabarwioną okowitą w charakterze Jamajki po rs. 1 kop. 20, samowar kipi, płeć piękna chichocze, urzędowy stół zielony zamazany kredą i zarzucony kartami.
Drzwi się otwierają.
— Czego tu do stu diabłów łazicie — woła gospodarz podbiegając do wchodzącego wierzyciela.
— Proszę pana pisara, dziś termin, ja o moje pieniądze, córka za mąż wychodzi.
— O jakie pieniądze?
— A, o moje czterdzieści rubli.
— A, a, te, co ja, pożyczyłem, aha... no, tego, dobrze. A masz kwit? bo... o, ja bez kwitu nie dam!
— A jakże; jest.
— To dawaj!
Rewers wzięty, pan pisarz idzie do alkierza i z miną dzielną, bo ma widzów, oddaje pieniądze.