Strona:PL JI Kraszewski Z nad Buga from Echo Y1 No37 page1 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ty Marszałkowej, wybiegał cichaczem do cienistych szpalerów ogrodu pilnować echa, szanowna zaś gospodyni, rozpowiadając o tem osobliwszem zjawisku, wyprowadzała towarzystwo na ganek.
— O! proszę uważać, mówiła z całą powagą, i podnosząc głos, wołała — Echo!
A pan Pausza w szpalerze:
— Słucham JW. Marszałkowej!
Gospodyni uradowana, zwracała się do gości.
— A co! widzicie asaństwo! No, jeszcze raz spróbóję. — Echo!!
Pausza w mig odpowiadał.
— Co JW. Marszałkowa rozkaże!?
— No i proszę ja asaństwa, mówiła staruszka, co to za osobliwsze echo — nieprawdaż? nigdzie nie ma nic podobnego — niesłyszałam.
Owóż, szanowny redaktorze, zrobiłeś zupełnie tak jak pani Marszałkowa Nowowiejska: zawołałeś, „Echo!“ a tu ci z całego kraju — ba i z za kordonu nawet, odpowiedzieli korespondenci: „Słuchamy pana... Dobrodzieja“! — Nam też starym za górami a lasami (czytaj krzakami) żyjącym, którzy tylko dawne przeżuwamy wspomnienia, zaraz na myśl przyszła pani marszałkowa.
Jeśli wszelako kiedy niekiedy i niżej