Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt4 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Utrzymywano jeszcze chorych, których bracia powinni byli odwiedzać, pocieszać i opatrywać ich potrzeby. Nawet w czasie morów i zaraz obowiązek ten spełniano ściśle, nie uważając na własne niebezpieczeństwo. W ostatku wdowy także i sieroty były na koszcie zgromadzenia i Kościoła, który się najgorliwiéj zajmował niemi. W listach Ś. Jakóba znajdujemy te słowa: „Nabożeństwo czyste i niepokalane u Boga, to jest: nawiedzać sieroty i wdowy w ubóstwie ich, a zachowywać niezmazanych od tego świata” (1. 27).
Świat chrześcijański postępował wedle tego przepisu, a poganie zaprzeczyć temu nie mogąc, starali się najgorszemi tłómaczyć to pobudkami. Dzieci męczenników były naturalnie drogą po nich spuścizną, i wszyscy pragnęli zajmować się ich losem.
Obcy, wygnańcy, pielgrzymi chrześcijanie, także gościnnie byli przyjmowani, a w potrzebie utrzymywani przez zgromadzenia chrześcijańskie. W pierwszych wiekach było nawet obyczajem, wedle naszego przysłowia: „Gość w dom, Bóg w dom“, umywać nogi przybyłym, sadzić ich na pierwszém miejscu, i obcych sercem witać braterskiém.
Często już przywodzony Tertuljan, w którego pismach tyle pozostało ważnych dla dziejów tych czasów skazówek, dowodząc jak kobiécie chrześcijance trudno być żoną poganina, dodaje: „Któryż z pogan dopuści aby żona jego błąkała się po ciemnych drożynach, zaglądała do najuboższych chatek, wstawała po nocach dla znajdowania się na zgromadzeniach pobożnych, nosiła wodę dla umywania nóg świętych — i dozwoliłby aby w domu swym gościnnie przyjmowała chrześcijan?” Były to więc wyraźne obowiązki kobiéty. Wykupywano niewolników chrześcijan składkami z niewoli barbarzyńców, a niektórzy prawdziwym cnoty cudem, w wieku naszym niepojętym może, szli za nich dzwigać nie-