Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt3 part16.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mamyż wystawiać jak rozliczne, jak srogie, jak nieludzkie były męczeństwa? Należy to do obrazu wieku. Materyały wszakże nie są liczne, gdyż za Djoklecyana niszczono księgi i akta; martyrologii nie wiele dawnych ocalało; ale pozostały żywe ślady, groby i narzędzia męczarni. Często męczenników spisać nie było podobna, bo ich bez sądu, nieliczonych, tłumnie, jak trzody gnano na śmierć. Ofiar było tyle, że grzebiąc je ledwie miano czas palmę narysować na wieku grobowém.
W jedném z prześladowań w Lyonie, o którém pisze Ś. Grzegorz Turonenski „tak wielka liczba chrześcijan została zabitą, że na placach i rynkach krew rzekami płynęła“. W Hiszpanii za Dioklecyana zdawało się że już ani jeden chrześcijanin nie pozostał; na kolumnach marmurowych kładziono napisy chlubiące się, że imie nawet chrześcijan zgładzoném zostało.
A jednak w chwili gdy tak pogaństwo tryumfowało, najbliżéj był Kościół zwycięztwa.

Świadectwa pisarzy chrześcijańskich nie dopuszczają wątpić, a katakomby w jednym tylko Rzymie dozwalają obrachowywać, ile to ofiar padło na rozległych przestrzeniach państwa rzymskiego, które cały prawie ówczesny świat ogarniało.

(d. c. n.)