Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt2 part32.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kowała. Nie potrzeba się dziwić liczbie, czytając ówczesne akta męczenników. Wszak w samych katakombach, nie raz po kilkadziesiąt ciał bezimiennych w jednym grobowcu, szczątki na polach pozbierane, zwierzętom wydarte, składano.
Po śmierci najdroższych osób, chrześcianie głęboką przejęci wiarą w życie przyszłe, nie poddawali się nigdy tej rozpaczy, jaką okazywali poganie, dla których śmierć rozrywała wszystkie węzły na wieki. W jednéj z homilii swych pisze Złotousty: „Niech nikt po zmarłych nie płacze, niech nikt ich zgonu nie oblewa łzami; byłoby to spotwarzać zgon Chrystusa, przez którego zwyciężoną śmierć została. Na cóż łzy te próżne, jeśli wierzycie, że śmierć snem jest tylko? Na co zadajesz sobie rany na znak żałoby? Jeźli źle czynią poganie, litość się im należy; — jeśli wierny grzeszy jak oni... cóż powie na swe usprawiedliwienie? Grzech to jeszcze większy, zwoływać płaczki aby do łez pobudzały, bo ich śpiewy i jęki jeszcze jątrzą i rozpłomieniają boleść!“
U pogan powtarzały się obrzędy żałobne i płacze dnia 3, 7 i 9-go po pogrzebie, a nawet 20 i 40 dnia, co u chrześcian zakazaném zostało. Przy największéj czci dla zmarłych, nie okazywano zbytniéj boleści; bo ta byłaby niewiarą; równie i żałoba po umarłych nie była z razu dozwalaną, ale tolerowano ją późniéj.
We wszystkich obrzędach pogrzebowych, starano się silnie okazać, że w życie przyszłe wiara była potężna.