Strona:PL JI Kraszewski W hotelach 06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rozsiani.
Nigdy za to ręczyć nie można, że bardzo piękna pani, cała klejnotami okryta, ubrana wedle wymagań mody najwybredniejszych, nie jest towarzyszką człowieka, który świeżo odsiedział ciężkie więzienie a na nowe zapracować się stara. Klejnoty nietylko nic nie dowodzą, bo mogą być równie fałszywe jak kradzione, ale przeciwnie winny ostrzegać i budzić nieufność.
Nigdy też łotrowstwo umiejętniéj się jak dziś nie maskowało wychowaniem, językoznawstwem, tonem i powierzchownością.
Temu lat kilkanaście zmuszony byłem w hotelu, o którym wspomniałem, zabawić dni kilka (raczéj kilka nocy), czyniąc ztąd wycieczki w okolice do Repperswylle’u, do Bendlikon’u i t. p.
Najczęściéj jednak tak się składało, że na obiad wieczorny (bo ich bywa dwa)