Strona:PL JI Kraszewski W hotelach 04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gościom, nie bez pewnego względu na to, kto z kim ma sąsiadować. Dobierają się mniéj więcéj krajowcy, płci i wiek najstosowniejsze; ale i w tych rozsadzaniach popełnia się wiele omyłek.
Anglicy, jak wiadomo, znajomości wcale nie robią i do rozmowy nie są skłonni a o sąsiadów bynajmniéj się nie troszczą. Na grzeczność ich, na względność amerykanów, którzy o sobie tylko pamiętają, nie potrzeba rachować; grzeczność dla płci pięknéj — nie jest dla nich obowiązkową.
Pomimo pewnéj obawy i oględności w zawieraniu znajomości u stołu, trafia się wszakże nieuniknione często zbliżenie. Poczyna się ono od słówka jednego, które śmielsza natura rzuca na próbę; następuje wymiana sądów o zupie lub kartofelkach i rozmowa potem to urywa się, to przedłuża, przechodząc z gastronomicznych uwag na meteorologiczne i t. p.
Wśród narodowości najbardziéj zmieszanych są niektóre wybitniéj nacechowane, które się rozpoznaje na pierwszy rzut