Strona:PL JI Kraszewski Stara panna.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyjazdu, mogę służyć dokładną informacją, że nocą własnemi końmi do miasteczka przybył, zkąd go poczthalter czterema najlepszemi swemi wyprawił ku Warszawie. Powiadają, że wszystkie precjoza, sreberko i co było kosztowniejszego, nie wyjmując żony kamerdynera, wszystko ze sobą zabrał.
Rejent po kawie gotował się do wyjazdu, odprowadziła go na bok nieco łowczanka.
— Mówiłam panu — rzekła cicho — że moją żałobę do roku sześciu niedziel donoszę. Chciałabym w tym dniu żałobne nabożeństwo za duszę dobrodziejów moich odprawić. Patrzyłam już w kalendarzu, przypada to na trzy dni przed rokiem nowym. Proszę i rejenta, abyś duchownych zamówił dla uroczystych ekzekwij, kanonika Mulczera do exorty i abyś się tem zajął, mnie biednej pomógł i osobiście tu przybył...
Odryga w rękę ją pocałował i odjechał nieco uspokojony...
Jak przewidywali wszyscy, tak się stało. Po wyjeździe podczaszyca runęli z pozwami wierzyciele, i sekwestra położono na majątku — który długom wydołać nie mógł. Gdy się o tem wieść rozeszła, Odryga odebrał list od łowczanki, ażeby w jej imieniu stawał do nabycia dóbr i wierzycielom układy proponował Jak się tylko wieść o tem rozeszła, wszyscy, co się nie rychło swoje należytości odebrać spodziewali, posypali się do kancelarji rejenta, ofiarując ustępstwa procentów...
A że po obliczeniu sum i ocenieniu majątku tak się szczęśliwie złożyło, iż kilka tysięcy czerwonych złotych mogło pozostać podczaszycowi, kazała mu dać znać łowczanka, iż gotowizną dopłaci, jeżeli jej majętność z wolnej ręki sprzeda... Przysporzyła nawet coś nad precjum; a odwrotną pocztą plenipotent podczaszyca odpowiedział zgodą i pragnieniem tylko aby dukaty co najprędzej mógł zobaczyć.