Strona:PL JI Kraszewski Rady główne i życzenia na nowy rok.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

Odjęto więc stopniowo narodom i ten nawet mały udział, jaki dawniej miały w zarządzie kraju, zgromadzeniom, stowarzyszeniom, korporacyom wszelkim władzę jaką już posiadały, skupiono wszystko w jednych rękach, lub jeśli dłoń ta była słabą, dzieliła z uprzywilejowanemi siłę, którą się posługiwać nie umiała. Toż samo powtarzało się w kościele, gdzie instytucye demokratyczne pierwszych wieków, prawa zgromadzeń i kapituł, soborów wreszcie, coraz to obcinane, musiały ustąpić nieograniczonej władzy biskupów i papieża. Same wybory zwierzchników duchownych od ludu przeszły do zgromadzeń kapłanów, a od nich w ręce władzy świeckiej. Kościół stając się przez to zależnym i podległym, nie mógł już stawać w obronie ludów i z trybunału najwyższego zszedł prawie tylko do cienia jakiejś władzy uszczuplonej, fikcyjnej. Zyskali przez to panujący na przyroście siły i znaczeniu. Papieżom wprawdzie zostawiono nieomylność w rzeczach wiary, znikły sobory tak jak sejmy, ale nieochybność ową stolicy apostolskiej pod rozmaitemi pozory władze świeckie mogły albo uznawać, lub się od niemiłych jej skutków uchylić. Dziwną anomalią, która starcie dwóch sił wywołać miała między rządzącymi a rządzonymi, było właśnie coraz większe ogniskowanie się władzy w jednych rękach; w miarę jak ludy kształciły się i dojrzewały jeśli nie do samorządu, to do jakiegoś w rządach udziału, który im sprawiedliwie należał, rządy stawały się coraz absolutniejszemi, i za ślepym idąc instynktym konserwacyjnym, niespokojnie stanowiska swego broniły. Tymczasem dawne pojęcie posłannictwa monarchicznego, namaszczenia władzy i odpowiedzialność jej tylko samemu Bogu, ustępowały przed świeższemi teoryami najwyższego urzędu, paktu między narodem a panującym.
Mimo utrudniających postęp zapor stawionych oświacie, pomimo skąpego wymiaru nauki mającej nieść z sobą tylko zachowawcze idee, duch ludzki szedł naprzód, rozwijał się, rosnął, czuł coraz mocniej krępujące go więzy, dopominał się też praw, do których uznawał się dojrzałym. Naostatek nacisk gwałtowny mający zapobieżeć przeczuwanemu niebezpieczeństwu, upadek moralny przedstawicieli władzy, potem niewczesne ustępstwa, przyspieszyły wybuch straszliwy. Cała epoka jedna kończy się tą rewolucyą francuską, która — można powiedzieć — trwa po dziśdzień niedokończoną. Dramat odegrał się we Francyi, ale ma europejskie, ma potężne dla ludzkości znaczenie.




W ostatnich chwilach poprzedzających rewolucyą francuską, idee praw przynależnych człowiekowi i narodom były w zupełnej sprzeczności z istniejącym porządkiem, rozbierano i obnażano filozoficznie nature i pochodzenie wszelkiej władzy, a że się te igrzyska myśli odbywały na polu teoryj i rozumowań bez żywego ich zastosowania, odrobina prawdy jaka w nich być mogła, zamalgamowała się z ogromem mrzonek, utopij i przesadzonych pojęć o niebywałych wiekach złotych, do których chciano powrócić.
Idea postępu wcale jeszcze nie istniała; szło o zwrot ludzkości na drogi naturalne, do stanu natury, który poeci i filozofowie wymarzyli sobie jako raj ziemski.... Niecierpliwość rodziła szały, pragnące się usprawiedliwić źle pojętą historyą człowieka i ludzkości.