Strona:PL JI Kraszewski Rady główne i życzenia na nowy rok.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   19   —

jak gdyby ona cośkolwiek trwale rozwiązać mogła. Namnożyło się axiomatów fałszywych, przeciw którym dziś nawet protestować niewolno; do nich należy owo godło Salus populi lex suprema, które posługuje z kolei stronom walczącym i uświęcać ma wszelkie nadużycia. Ta idea czegoś nad prawo wyższego, nadweręża znaczenie i powagę prawa samego, cóż gdy niebaczność rządów targa się nie na kodexa pisane, ale na zasadnicze i wielkie prawdy, które wiążą i trzymają społeczność. Same one w ten sposób upoważniają narody do użycia w walce wszelkiego godziwego i niegodziwego oręża. Widzimy to najlepiej w historyi mnogich rewolucyj społecznych, które tam są najgwałtowniejsze, najrozpasańsze, gdzie nieposzanowanie, prawa ze strony przeciwnej najbezwzględnieszém było. Tą wysoko postawioną ideą prawa, czczonego aż do bałwochwalstwa, broni się Anglia od wszelakiego wybuchu, który przy największem rozpasaniu namiętności politycznych, jest niemożliwym; tam gdzie coups d’état następują jedne po drugich, gdzie siła wojskowa powoływaną jest nieustannie do rozwiązywania rosnących trudności bagnetami, tam rewolucyjne wybuchy są najstraszliwsze i nie szanują nic, bo ich tej gwałtowności nauczono, przykład jéj dając z góry.
Przez ciężkie przechodząc doświadczeń koleje, szczególnie w ostatnich stulatach, ludzkość się wreszcie przekonywać zaczyna o bezużyteczności walki orężnej i spiskowań, zdaje się ona wchodzić na tor nowy, na drogę udoskonalenia wewnętrznego i pracy powolnej, która sprawie swobód i narodów da pewniejsze zwycięztwo. Rzuci ona to koło błędne, które z despotyzmu wiodło do rewolucyj krwawych, do anarchicznych szałów, do koniecznej dyktatury, i tak dalej bez końca. Wreszcie dostojność prawdy nie dozwoli jej dłużej posługiwać się fałszem, kryć z sobą, spiskować pokątnie, wystąpi ona z odkrytą twarzą i piersią, ze spokojem głębokiego przekonania, pewna swej siły i zwycięztwa, gardząc siłą materyalną, którą ostatecznie zwyciężyć musi. Tę erę nowej pracy społecznej wszystko się zdaje zwiastować: znużenie walczących, bezużyteczność walki, uznanie prawdy, przekonanie o niebezpieczeństwie bezprawia i gwałtu, który nic nie tworząc, burzy co mamy najdroższego.
Użycie siły w sprawie ducha pozostawić potrzeba tym, którzy do poczucia potęgi jego niedorośli; jakkolwiek publicznie odzywają się głosy uświecające ją i odwołujące się do niej, panowanie jej widocznie zbliża się do końca. Narody pierwsze zrzekną się walki pięściowej, spisków tajemnych, dróg fałszu milczących i skrytych, a prawda wyznawana jawnie przez wszystkich, zwycięży.




. . . . . . . . . . .

Czyńmy cośmy powinni — niech się stanie co zechce.....
My cośmy ucierpieli najwięcej z obu stron, i od rewolucyi, która wypotrzebowała na swe szały najświętsze uczucie miłości ojczyzny, — i od despotyzmu, który zachowawczym się czyniąc, nękał nas uciskiem bezprzykładnym, nieludzkim; my pierwsi stańmy murem przy prawach człowieka i narodu.
Będziemy cierpieli, cierpmy z godnością, z powagą, nie zapierajmy się prawdy, dając jej świadectwo wszelakie, choćby krwią pisane ... ode-