Strona:PL JI Kraszewski Przygody Stacha.djvu/1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZYGODY STACHA.
POWIEŚĆ.
PRZEZ
Józefa Ignacego Kraszewskiego[1].

Była to sobie bardzo miła i, choć skromnie a ubogo, ale chędogo ubrana staruszeczka. Na twarzy ludzkiéj zawsze się maluje życie. Jak dzieci z zabawkami, tak ludzie sobie poczynają z sobą samemi; swawolne psują je, bruczą, tłuką i niszczą, — grzeczne i przyzwoite umieją je zachować czysto i cało. I człowiek téż, jeżeli żył dobrze, to mu starość nie zeszpeci oblicza, nie odbierze wdzięku. Nałogi, namiętności, nadużycia, zbytki niszczą ciało i piętnują się na twarzy.
Sądząc z rysów naszéj staruszki, można było wnosić, iż życie jéj upłynęło w zgodzie z sobą, w spokoju ducha, — w cichém poddaniu się losom. Otaczało ją ubóztwo, ale tak czyściuchne, uporządkowane, że ono nie raziło wcale i wydawało się niemal dobrowolném.

W maleńkim pokoiku z dużém oknem, na którém stało parę wazoników z wesołemi, bujno rosnącemi, acz nie wyszukanemi kwiatkami. — Stał naprzód stoliczek prosty, serwetką kolorową okryty. Na nim obszyta suknem zieloném cegiełka, pełna powpinanych szpilek i igieł z kawałkami nici i jedwabiu. Poza nią widać było w skórę oprawną sporą książkę — widocznie pobożną i dobrze wysłużoną. Oprócz tego mnóztwo drobnostek, każde na swém miejscu rozłożone były. Kluczyki na kółku żelazném, okulary w futerale wytartym,

  1. Powieść tę, oddaną do druku Bibliotece Warszawskiéj przez p. Franciszka Kraszewskiego z szacownéj spuścizny po ś. p. Ojcu, pisał Kraszewski w Dreźnie 1884 r.
    Red.