Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/936

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
156

co ich zbliżył nie uczynił tego bez myśli, bez celu w przyszłości.
Gdy baron nadszedł uśmiechnięty z Narębskim, nie mieli już nic do wypowiedzenia więcéj, Mania trzymała kwiatek, który on jéj podał przypadkiem, on wąchał różę, którą zerwała przed chwilą, milczeli i patrzeli sobie w oczy.
Ale Dunder miał tę szczęśliwą zarozumiałość bogacza, który o sobie nie zwątpi nawet w obec młodości i miłości, i zbliżył się do Mani z pewnością siebie, ze śmiałością niezrównaną.
Rozmowy ich powtarzać nie widzimy potrzeby, to pewna, że siadłszy do powozu baron westchnął, zadumał się i mimowolnie z ust mu się wyrwało:
— Miałżebym ustąpić i zostać zwyciężony? Allons donc to do niczego niepodobne! to być nie może! to nie będzie!
P. Mateusz Kirkuć nałogowo był nawykł do swego pana i towarzysza, można więc miarkować, że gdy on tego dnia, którego Plutę nieszczęście spotkało w piwnicy, nie po-