Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/908

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
128

gdyby kogo oczekiwała; takie to słabiutkie, pokorne, ciche, a począwszy od Żurka do Kachny, i psy podwórzowe, i mnie nawet zawojowała.... I czém? dalipan trudno odgadnąć, bo żeby się choć o to starała?
Mania w istocie tą siłą wewnętrzną dobroci porobiła podboje, siłą, która sama o sobie nie wie i nie poczuwa się że nią jest.... Tęskne dziecię może w téj chwili patrzało w ulicę, myśląc o Teosiu.... gdy.... jak to się często zdarza sercu co kocha.... myśl okazała się przeczuciem, Teoś z drugiéj strony wszedł do ogródka. Mania usłyszawszy chód i postrzegłszy go, przelękła się nieco, ale mu potém podała rękę serdecznie, rada że go zobaczyła.
P. Jordanowa, któréj Teoś bardzo się podobał, choć ze smutkiem widziała go zajętym taką dziecinną i nie mogącą go ocenić dzieweczką, przywitawszy się z nim, cofnęła się nieco aby loki poprawić.... bardzo jéj bowiem chodziło o to, aby przy nim nie staro wyglądała.
Od pierwszego wejrzenia mówiła sobie, ale bardzo po cichu: