Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/720

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
160

Taż sama Basia przed przyjaciołką serdeczną wyznała raz, że Szwarcowie odbierali jakieś listy z poczty, zapewne nie w interessach, bo oboje czytywali je razem, a zawsze pisma te wywoływały w obojgu złe lub dobre humory i pewne rozdrażnienie na długo. Listów tych Basia widziała całą szufladkę, ale tak starannie zamykaną przez panią Szwarcowę, że ich nigdy nawet adressu dojrzeć nie mogła.
Ale ponieważ zabraliśmy małą znajomość z tą Basią, musiemy i o niéj słówko powiedzieć. Była ona, jak się rzekło, synowicą rodzoną pana Bartłomieja, po bracie który różne przechodząc koleje i dużo doznawszy łask od propinatora, ostatecznie zmarł w nędzy zbankrutowawszy na małéj fabryczce mydła i świec, która mu się, jak wszystko czego probował w życiu, niepowiodła. Żona wprzód jeszcze przeniosła się na świat lepszy, gdzie już ludzie mydła nie robią, a sierotę po Klemensie, wzięli Szwarcowie do swojego domu. Właśnie to jakoś przypadło pod te czasy, gdy ich dzieci dom rodzicielski coraz rzadziéj na-