Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
12

o najmniejszy szczegół zajęć moich i postępy jakie uczyniłem.
Rozgrzany tą troską i pieczą, dojrzałem téż wcześnie, spoważniałem od dziecka, gorąco pochwyciłem do piersi jéj pragnienie... A że ostatki grosza wyczerpywały się szybko, choć nie młoda, choć chora, choć nie przewykła do pracy ręcznéj, matka moja odważnie poczęła jéj szukać, by zapobiedz głodowi i wyciąganiu ręki, ktoreby ją przedwcześnie zabiło.
Po dawnych swoich znajomych chodząc, wyrobiła sobie, że jéj bieliznę do prania oddawać zaczęto, najęła do pomocy kobietę, i z tego malutkiego zarobku, który jednak z dnia na dzień głodu nie dopuszczał, poczęliśmy się ubożuchno utrzymywać.
Często wspominam dziś ze łzami jeszcze, tę szczupłą izdebkę jedyną na tyłach drewnianego domku w Ogrodowéj ulicy, w któréj mieściły się i balije i stoły do prasowania, i łóżko i kuchnia, i ja na ławeczce z książką w ręku w kąciku pod okiem matki. Od rana do mroku musiała biedna biegać od kątka do