Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
259

największym zdrajcą... Zważ tylko że kiedy milczysz, każdy co cię słucha, domyśla się niezmiernie pięknych rzeczy w twojéj głowie a byleś gębę otworzył, zaraz spostrzeże że tam ich niema... Powiedzże mi tak szczerze czy nie lepiéj głową kiwać?
Kirkuć ruszył ramionami.
— Przecież ja tak głupi nie jestem, rzekł z cicha.
— Wszystko jest, widzisz, względne, odparł kapitan któremu się na gawędę zebrało.. możesz w pewnem towarzystwie używać słowa tak jak w Garwolinie chustki czerwonéj, ale są miejscowości w których milczeć wypada. Nie jesteś jeszcze tak głupi abyś nigdzie nie mógł gadać, ale w Warszawie puścić ci się... to trudno...
— No! no! toż milczę, rzekł Kirkuć.
— I bardzo dobrze robisz.
— No tak... no tak, przerwał pierwszy, albo i to.. niepodoba mi się że mnie już tak na pasku wodzicie i sercu nawet nie dajecie dogodzić, a ja się kochać lubię..
— Są ludzie co lubią ostrygi, a są co lu-