Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
7

tony gdzie niegdzie czas nielitościwy powyszczerbiał!jaki urok w tych hiatusach, w przemilczeniach, w przymuszonych pauzach, które klęski lat tylu, wymowną tłumaczą ciszą!
Pani N. zna też wartość swojego zegara, a Garwolin bardzo się nim słusznie chlubi. Gdyby skromność dziedziczki téj pamiątki nie cierpiała na tém, wartoby opis zabytku posłać do gazet zagranicznych, a chwilowo, jak ogon psa Alcibiadesowego, zająłby uwagę publiczną. Ale i skromność poszanować należy.
Żaden z was zapewne, czytelnicy moi, nie był nigdy gospodynią takiej znacznéj instytucji dobroczynnéj na wielkim trakcie, i nie wiecie ile tu jest do ucierpienia! Śmiejcie si zdrowi, ale to stanowisko ważne i zaprawdę niepoślednie! Pojmujecież co to jest wszystkim dogodzić, a siebie nie skompromitować, i nigdy nie dać się upokorzyć i zwyciężyć?
Ile to umiarkowania, wstrzemięźliwości, taktu potrzeba, ażeby nigdy fatalnego „Nie ma!” które by było wyrokiem potępienia, nie wyrzec; zawsze trwać na stanowisku, często