Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1376

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
162

teraz, że zamiast przynieść mu pociechę, goryczą tylko zatruł ów raj obiecany... W saméj Mani stygło odpychane serce, łzy jéj zaczęły osychać, jakieś zdrętwienie rozpaczliwe i chłód czuła w sobie, pochyliła się na ręce matki, przycisnęła do niéj konwulsyjnie i padła zemdlona.
Jenerałowa przerażona porwała się z siedzenia, a gdy Feliks ratował Manię składając ją martwą na łóżeczku i ocierając wodą, rzeźwić i przemawiać do niéj najczulszemi wyrazy się starał — ona niewzruszona wcale, zniecierpliwiona tylko kręciła się chcąc się wymknąć co najprędzéj.
— Przyniosłam z sobą cierpienie tylko, — rzekła, — byłam tego pewna i iść nawet nie chciałam. To dziecię jest nadto roztkliwione, w jéj stanie, czułość taka to nieszczęście.
Cóż mam począć z sobą? Chcesz pan bym jeszcze pozostała? Narębski był już gniewny.
— Czyń pani co się jéj podoba, — rzekł zimno, — jeśli ci serce nie uderzyło, jeśli nawet litości dobyć nie możesz z siebie, no! to odejdź pani.