Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
127

Pluta nie zrobił żadnéj uwagi nad nielogicznością wniosków towarzysza, gdyż doświadczenie nauczyło go i przekonało, że ten pozorny brak logiki, spotyka się codziennie... a w sercu ludzkiém jest rzeczą najnaturalniejszą. Potroszę wszyscyśmy tacy.
— Zostaliśmy się tedy na bruku, na łasce ludzi, z prawem patrzania tylko na kamienicę którą nasz ojciec posiadał i wzdychania do tych pieniędzy które stracił... dodał Kirkuć łącząc westchnienie ze słowy.
Ale miłosiernych ludzi w téj poczciwéj Warszawie nie zabraknie nigdy — rozebrali nas pomiędzy siebie.
Co do Julusi, zaraz powiem co się z nią stało... co do mnie, poczciwy mieszczanin jeden zaprowadził mnie do siebie; odziewał, karmił i nawet do szkół oddawał, w trzech klassach mnie utrzymując, dopóki nie zaszły okoliczności.
Miałem, dodał Kirkuć ponawiając głębokie westchnienie, miałem jenjusz wielki, chociażem się nic nie nauczył; nawet, nie bez racji, wielu dowodzili mi, że jenjusz się tém