Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
65

niósł, nie wiedząc jeszcze co daléj pocznie. Nad wieczorem niespokojny o Manię, zawahał się wszakże czy samemu do niéj pójść się godzi, a że Narębski także pragnął ją odwiedzić, poszedł do niego, aby zabrać go z sobą razem.
Pan Feliks wielce był niespokojny o Manię, na chwilę domowa sprawa Elwiry odwróciła uwagę od niéj, ale wprędce wyrzucać sobie zaczął zapomnienie i opuszczenie dziecięcia, chodził ponury i smutny. Trudno téż było wytrzymać teraz z paniami, które po Adolfie nosiły osobliwszą żałobę, nieustannie między sobą i z panem Feliksem wiodąc spory. Elwira przeklinała kochanka i nie mogła o nim zapomniéć, matka to się rozczulała nad nią, to gorzkie jéj czyniła wymówki, obie szukały pretensji do Narębskiego, który Bogu ducha był winien.
Pan Adolf nietylko wyszedł za ojcem, ale z nim razem z Warszawy odjechał, tak, że o nim już nawet słychać nie było. Któż wie? mimo propinacji i propinatora, gdyby był chciał przyjść, upokorzyć się, poddać, możeby