Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
39

krzątać około swojego nowego mieszkania, wymagającego dosyć pracy, aby wygodném i miłém być mogło. Mania nie wzdrygała się na żadną robotę, brakło jéj wszakże z początku wszystkiego co ją ułatwić mogło, drobiazgi swoje z pośpiechu pozostawiała u Adolfiny, nikt jéj tu posłużyć i dopomódz nie przychodził, nikogo prosić o nic nie śmiała. Ale dawała sobie rady jak mogła.
Dopiero w godzinie obiadowéj służąca przyszła dosyć kwaśno prosić ją do stołu. Mania ubrana jak najprościej zbiegła na dół, gdzie ją pani Byczkowa i jéj mąż, z niezmiernie rozbudzoną i niezbyt życzliwą ciekawością oczekiwali. Sama pani miała postawę surową, zimną, majestatyczną, pan Zacharjasz dla nadania sobie powagi ogromnie powyciągał kołnierzyki, i ustom nadal kształt w dół nagiętego łuku.
Szczęściem dziewczę nic nie wiedziało o uprzedzeniach obojga państwa przeciwko sobie i z wesołą a uśmiechnioną twarzyczką, któréj mimo ścieśnionego serca kazała się śmiać — stawiła się przed swemi gospodarzami.