Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
78

Cypcunię uprzątnięto jakoś na tę uroczystość, znajdując, że stanowiła fałszywą nutę wśród harmonijnego obrazka. Pani Samuela siedziała w krześle tak wysłodzona, tak anielsko udobruchana, taka jakaś łagodna i serdeczna, że ktoby ją nie znał, wziąłby ją za męczęnnicę. O to właśnie podobno chodziło jéj najbardziéj. Ale p. Feliks nie miał miny kata, wyglądał jak przymuszony widz komedji, którego za biletem gratisowym przypędzono z domu na znane mu dobrze widowisko.
Elwirka chodząc z kamelją w ręku, spoglądała nieustannie na drzwi salonu, słuchała każdego turkotu w ulicy, rumieniła się z dziewiczej niecierpliwości, a matka przekonana o jéj delikatności, załamywała ręce z obawy, aby to wzruszenie nazbyt długo przeciągnione, zdrowiu jéj nie zaszkodziło.
Szczćściem ten stan niepewności i oczekiwania nie trwał zbyt długo, i służący oznajmił hrabiego Pamfila i p. Szwarc.
Szwarc... zabrzmiał złowrogo w uszach wszystkich, a Elwira przekonana o podrobieniu te-