Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/1052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
52

Poczém jak dwudziestoletni młodzieniec puściwszy się wschodami na dół, zginął z oczów Wydymowi w bezdennych ciemnościach korytarzy.
Porucznik poczuł, że mu się zrobiło słabo, usiadł na wschodach i obawiał się omdlenia, gdy troskliwa ręka panny Salomei przybiegła z ratunkiem.... głos jéj od wstydu słabości go ocalił.




Czytelnik o ile sobie pochlebiam nie mógł zapomniéć znajomości, które porobił w ciągu naszéj powieści i zapewne zechce sobie przywieść na pamięć rodzinę Narębskich, któréj jedynaczka Elwira, tak nieszczęśliwą powzięła miłość ku dosyć obojętnemu a okrytemu dotąd tajemnicami panu Adolfowi Szwarcowi, ukochanemu synowi propinatora z Zamurza.
Straciliśmy z oczów zajmujący widok dwojga kochanków z nad brzegów Wisły, który choć wcale różny od sławnego romansu z naddniestrzańskich wybrzeżów, niemniéj wszakże psychologicznie ciekawy przedstawiał obrazek.
P. Adolf Szwarc, który miał rozległe sto-