Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/654

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
76

pomimo przytomności babki, ostatkiem sił zerwał się z posłania, blade ręce składając jak do modlitwy. Zdawało się jakby chciał wstać, biedz, gonić za nią.
Lekki okrzyk z ust mu się wyrwał. Przestraszona babka rzuciwszy robotę, pochyliła się nad nim. Ksiądz objął go rękami. Niespokojne głosy słyszeć się dały.
W tem konie zaciął woźnica, i stare kasztany i akacye zakryły szwajcarski domek. Oprócz Roliny nikt nie dostrzegł tej sceny dramatu, jej jednej zrozumiałego.
Książę Radjan śledzący wyraz i każdą zmianę jej twarzyczki, dostrzegł na niej poruszenie, ale widok tego młodziuchnego suchotnika, nie mógł dla nikogo być obojętnym. Nie dziwił się wcale.
Epizod ten jakiś cień smutku rzucił na wycieczkę całą.
W dzikiej dolinie wysiadłszy, Rolina błąkała się milcząca, na zamek dostawać się nie chciała, zwykła ciekawość ją odbiegła. Dosyć jej było zdala przypatrzeć się murom malowniczym.
Tego dnia nic jej nie smakowało. W grocie Falicon, dla której stalaktywów w głąb' się spusz-