Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/602

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
24

— Jakto? pani? pani byś mogła doznawać jakiej przyjemności w grze? A! to nie do wiary!
— W walce z losem! — podchwyciła Rolina — ale dla czegóż nie?
Platon ramionami poruszył.
— Rozumiem walkę z losem — rzekł — ale nie o złoto.
— Na nieszczęście — ono jednak wyraża wszystko na świecie, jestto weksel na — to co życie dać może.
— Co życie dać może kupionego — zawołał Platon — lecz jaką wartość ma szczęście kupione?
Pułkownikówna zarumieniła się mocno.
— Zmieńże książę świat i uczyń go niesprzedajnym.
Zamilkł trochę zasmucony młodzieniec.
— Być może — dodał — że ja dotąd mało znam świata, i na tę jego stronę wstydliwą nie patrzę umyślnie, aby smaku do życia nie tracić.
— Zresztą poprawiła się Rolina spoglądając śmielej na Radjana, który jej z oczów nie spuszczał — walka z losem jest rozrywką dla tych co innej nie mają.