Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/535

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
189

upakowane do podróży, gdy nakoniec oczekiwana odpowiedź nadeszła, iż prawdopodobnie (vermuthlich) panna Maholich do Nicy się udać musiała.
Bongi siedział z lupą w ręku przy zastygłej kawie, nad jakiemiś rysunkami starożytności, gdy St. Foix wpadł do niego wołając.
— Do Nicy! pierwszym pociągiem odchodzącym śpieszę... Do Nicy!
— Niechże wam Bóg błogosławi i pomyślne gwiazdy przyświecają w podróży — rzekł stary składając lupę. — Będę was ścigał myślami, a tymczasem ruszę i ja dzisiaj do Rouen, chociaż niewielką mam nadzieję, aby Madonna S. Amata, obok drezdeńskiej stanąć mogła.
Baronowi tak już było śpieszno, że nie siadając pożegnał hrabiego, przyrzekłszy dać wiedzieć o sobie i pobiegł kazać podać rachunki i powóz.
Po namyśle, zostawiwszy wszystkie swe bagaże w hotelu, z małym tłomoczkiem ręcznym, pośpieszył do pierwszego pociągu, ku Marsylii odchodzącemu. Dopiero w wagonie, ostygnąwszy nieco, spostrzegł że może niepotrzebnie sam w pogoń wyruszył, ale kość była rzucona.
Pół śpiąc, pół marząc, sam nie wiedział jak pominął już z ruin podźwignięte okolice Paryża,