Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/495

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
149

Na uwielbienie oczów godzili się wszyscy, kobiety spoglądały na nią z zazdrością...
Wskutek pochwał baronowej ogólna ciekawość była podbudzoną, otaczano pułkownikównę zachodzono jej drogę, dopytywano gdzie będzie aby się z nią spotkać. Keperau służyła chętnie za pośredniczkę.
Nie wszystkie panie tak były rozentuzyazmowane jak baronowa, ale mężczyźni, chórem za nią powtarzali. — Bosko piękna!
Niektórzy dodawali — co za szkoda że zaręczona...
Rolinie wśród tego dymu kadzideł, miło było oddychać; nie potrzebując nic więcej, tem jednem żyć mogła. Stroiła się coraz inaczej, coraz fantastyczniej, nie żałowała na toalety, smak miała i bogatą wyobraźnię Sary Bernhardt. Tworzyła sobie ubiory, może jaskrawe trochę, rzucające się w oczy, ale oryginalności pełne.
Dni ostatnie upływały bardzo wesoło i swobodnie.
Alti, który odjechać nie mógł, codzień ją w albumie swoim ukradkiem szkicował, z profilu, en face, ze spuszczoną, z podniesioną, z przechyloną na ramię główką; zadumaną, śmiejącą się, w negliżu rannym, w toalecie wieczornej.