Strona:PL JI Kraszewski Bez serca.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
147

konać się, że nie potrzebowałem nic dodawać do rzeczywistości. Wskażę ci miejsca i godziny, w których się tak samo jak z tobą spotyka z amerykaninem; mogę powiedzieć gdzie się z baronem widuje; i kiedy, po wyjściu ojca na miasto, sama przyjmuje u siebie hrabiego Bronisza, który dla niej przeciągnął tak swój pobyt w mieście.
Nie dosyć na tem, śmieszny stary Mountcastle, biega za nią także i uśmiechy grzeczne odbiera; a kilku jeszcze jest w odwodzie. Najsmutniejsza to, że nawet młokosowi księciu Rudolfowi von Hoh-Winterburg głowę zawraca, choć wie że to jej do niczego nie doprowadzi...
Mówiąc to stary bankier podnosił głowę i śmiał się, ale w nim boleść widać było.
— Żal mi cię serdecznie, mój Adamie — dodał po chwili — ale potrzeba się zwyciężyć, niech ci łuski z oczów opadną. Bądź mężnym. Któż przez takie rozczarowania i zawody nie przechodził w młodości. Smutne to, a nieuchronne.
Szatańska to piękność...
Nie kończąc Salomon wstał i zbliżył się aż do syna, aby go uścisnąć, potem przechadzać się zaczął po pokoju.
— Jeszcze słowo — dodał zwracając się do milczącego Adama. — Historya podobnych do