Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T4.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mężczyzn, uzurpując sobie tego prawa aż do zielonych świątek, ale niepraktykując dłużéj, jak do kilku dni.
Oblewali się rozmaitym sposobem i amanci dystyngwowani, chcąc tę ceremonią odprawić na amantkach swoich, bez ich przykrości, oblewali je lekko, różaną lub inną pachnącą wodą po ręcę, a najwięcéj po gorsie, małą jaką sikawką, albo flaszeczką. Którzy zaś przekładali swawolę nad dyskrecyą, niemając do niéj żadnéj racyi, oblewali damy wodą prostą, chlustając garnkami, szklenicami, dużémi sikawkami prosto w twarz lub od nóg do góry. A gdy się rozswawoliła kompania panowie i dworzanie, panie panny, nie czekając dnia swego, lali jedni drugich wszelkiemi statkami, jakich dopaść mogli; hajducy i lokaje donosili cebrami wody, a kompania dystyngwowana czerpając od nich, goniła się i oblewała od stop do głów;