Strona:PL Jędrzej Kitowicz - Opis obyczajów i zwyczajów T3.djvu/066

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ki przypadek, porwać do kozy jakiego łajdaka albo zwadliwą przekupkę.
Inne także miasta pryncypalne, miały swoję rozmaitą milicią po polsku i po niemiecku ubraną, jako to miasto Kraków, Poznań, i Thorun, którzy niebędąc w takim rygorze służby, jak żołnierz komputowy, kiedy stali na poczcie przy bramie odległéj, postawiwszy karabin, robili pończochy: widziałem to w Toruniu i w Poznaniu.
Żołnierze starosty warszawskiego grafa Bruhla, mieli mundur niemiecki, żółty z błękitnym, taki jak pachołcy miejscy, kapelusze czarne z białym galonkiem włoczkowym; ładownica czarna na pasie szerokim białym, pałasz w mosiądz oprawiony, karabin i bagnet. Trzymali poczty przy sądowéj izbie, podczas sądów grodzkich. Przed starostą warty nietrzymali, który mieszkając przy ojcu w pałacu saskim i będąc wielkim ofice-