Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wski, starosta rapczycki w pomoc wzięty, i przedniejsi z dworzan, Lipski, Jabłonowski, Dzbański, Polanowski, Świeżawski, Świejkowski, Kamenecki, Złotnicki zajmowali się ciągle przybywającymi gośćmi, których wszelkie potrzeby kosztem wojewody zaspakajano. Sanie, karety, powozy ładowne bryki ciągnęły ze wszech stron, co chwila oznajmowane... Ruch we dworze był ogromny, dzień i noc nieustający. Ściągnięto w pomoc służbę od gubernatorów dóbr, część nawet żołnierzy wojewodzińskich musiano w liberyę poprzybierać, aby wszystkiemu starczyć... W pałacu stoły nakryte cały dzień, przyjęcie ciągłe, a w kuchni istne wrzało piekło.
Wojewodzina szła spać po północy, a przede dniem się zrywała — bo na nikogo się nie rada była spuścić... Wojewoda od brzasku już był ubrany i albo z officyalistami odbywał konferencye, lub przybywających witał i odwiedzał...
W wigilię ślubu, gdy już się zjechały tłumy, gdy pałac się napełnił i same obrzędy już przygotowywać zaczęły... gdy najdostojniejsi ze spodziewanych gości przybyli, — Krystynopol przedstawiał niemal obraz stolicy czasu sejmu...
Ludzie, co po kilkadziesiąt lat nie spotykali się z sobą, tu się witali niespodzianie znajdując. Z całéj Rusi klienci wojewody, wszystko co mu winne było krescytywę, co żyło jego protekcyą, zbiegło się dworować potentatowi, z najodleglejszych prowincyj przyjaźni Potockim, spokrewnieni, cała partya dwor-