Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czasem. Poznał ludzi nim się miał czas w nich rozpatrzyć. Dwór Brühla, jak królewski dawał mu gotowe próbki wszelkiego rodzaju...
Chłopak wkrótce zdumiewać począł nadzwyczajną trafnością w poznawaniu ludzi...
Słowem — było to istotne cud-dziecię... Na dworze saskim już się z tém oswojono, ale w Warszawie nikt przyszłego pana starosty grodowego nie znał i nie domyślał się. Śmiano się z tego... bębna — przewidując, że chyba z niańką razem na grodzie zasiędzie.
Alojzy miał lat dwanaście... Król reskryptem swym dodał mu wieku, aby mógł rozpocząć urzędowanie... Niepraktykowana to była rzecz naówczas, śmieszna zdala, lecz dla młodego Brühla niemal usprawiedliwiona.
W istocie chłopiec ten i na oko i z blizka mu się wpatrzywszy, a badając, starszy był daleko od swojéj metryki...
Tego wieczoru właśnie, gdy pan podkomorzy Laskowski u Peszla swych znajomych i przyjaciół traktował, w pałacu Saskim, na sali od ogrodu, rzęsiście oświeconéj, było u ministra przyjęcie i narada...
Pan wojewoda ruski, mąż powagi wielkiéj, ale polityk nie mniejszy, który był się zrzekł warszawskiego starostwa, dla dogodzenia Brühlowi, bo ten na nie zawczasu syna chciał installować, aby się w łaski obywatelskie wkupił — pan wojewoda ma-