Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Starosta Warszawski.djvu/028

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obozem, jechali aktorowie i teatra, wiozły karety piękne panie, ciągnęły gwardye, wieziono wina i puhary; słowem cały świat Augustów przenosił się z nimi chwilowo nad Wisłę.
Tu jakoś rządy szły dziwnym kierowane sposobem... Na pozór nikt się niemi nie zajmował, puszczano je na łaskę bożą, przecież działo się tylko to, czego sobie życzono. Przyjaciele i nieprzyjaciele, jedni chętnie, drudzy mimowoli przyczyniali się do tego. Nici i sprężyny wszystkiego skryte były głęboko; ręce, co niemi władały, nie wychodziły na wierzch, a maryonetki skakały przecie jak im muzyka z Saskiego pałacu zagrała... Kapelmistrz był doskonały... Od lat ostatnich panowania Augusta II, ważne to stanowisko zajmował hrabia Brühl, z malutkiego pazia i niezamożnego szlachcica wyrosły na wszechmogącego władcę... W Saksonii protestant, katolik w Polsce, tam się wywodził z Gangloffsömmernu, tu z Ocieszyna — nad Łabą panował z pomocą Koenigsteinu i Pleissenburga — nad Wisłą sztuką nadzwyczajną zyskiwania sobie ludzi, których do spółki przypuszczał...
Przy królu Auguście Mocnym był najpierwszym sługą, u następcy potrafił być panem w całém tego wyrazu znaczeniu, trzymając malowanego króla pod najściślejszą strażą w przyjemném więzieniu, które rozrywało myśliwstwo, teatr, sztuki piękne i gnuśny spokój u niedostępnego domowego ogniska...