Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Pamięci Wincentego Pola.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiada nam Przygody pana Benedykta Winnickiego w podróży z Krakowa do Nieświeża, powrót w dom rodzicielski — Senatorską zgodę — Sejmik jenerał w Sądowéj Wiszni.
Innym a poważniejszym, zawsze sobą jest w Wicie Stwoszu i Hetmańskiém pacholęciu.
Pol nigdy gwałtu sobie nie zadał, próbując dróg nowych, szukając czegoś niespodzianego a świeżego, wiedział, że ten dar, który mu Bóg dał, z wewnętrznéj natury jego płynął i nie chciał ani myślał narzucać mu barwy i kształtów innych. Z wielką prostotą tworzył on wszystko, cokolwiek wyśpiewał i napisał, nie potrzebował szukać efektów i silić się na treść niezwyczajną, dostarczało mu jéj to bujne życie szlachcica i magnata polskiego, które brał z jego strony pięknéj i idealnéj. Innéj nigdy widzieć w niém nie chciał i nie zobaczył. Jeśli w Pieśni o ziemi naszéj zabrzękła gdzie struna ironią gorzką i wymówką, to pewna, że dźwięk ten usprawiedliwiała stokroć boleśniejsza nad poezyą rzeczywistość.
Pol w pośród poetów téj doby 1830 r. jest jednym z najoryginalniejszych i jedynym, co przeżył długo wszystkich swych rówieśników, świeżém natchnieniem i umysłem rzeźwym tworząc aż do ostatka.
Na kilka miesięcy przed chorobą i zgonem skończył Starostę Kiślackiego, którego wydaniem właśnie się zajmuje p. Żupański.
Poemat to charakterem do innych Polowskich podobny, wcale im nie ustępujący, a wstęp do niego należy do najpiękniejszych rzeczy, jakie kiedy stworzył poeta. Jest to myśliwskie podanie z życia p. Wąsowicza „wielkiego łowca przed Panem“, oparte na rzeczywistém jakiémś zdarzeniu, ślicznie upoetyzowaném.
Nie miejsce tu ani pora rozbierać krytycznie całą po nim puściznę, którą zebraćby i uporządkować wedle jego myśli i wydać na nowo należało. Plan do tego projektowanego wydania, które poeta zamyślał wykonać, zawarty jest w dwóch czy trzech listach, przed rokiem do nas po ostatnim pobycie w Krakowie pisanych. Chciał Pol przedsiębrać ten zbiór za życia,