Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 03.djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swą niż poważni mężowie nasi, professorowie i kollegiaci. Można było rzec, że sobie zabawkę czynił z tego co umiał, i że to obracał na chwałę własną więcej, na popis, niż na inny ludzki pożytek.
Głosił też to nieustannie, że takich ludzi jakim on był, monarchowie, panowie możni, złotem obsypywać byli powinni, gdyż przez nich tylko do nieśmiertelności, do wieków potomnych dojść mogli.
Umiał każdym wierszykiem swym tak frymarczyć, każde pismo tak zalecić, tak wynieść, tak się do nagrody przymówić zręcznie, iż mu się i śmiech i dowcip i lada słówko sowicie opłacało.
Tak samo i ludzi, których potrzebował obejść, połechtać, przypochlebić się im umiał, że jak do sieci szli, nie wiedząc o tem.
Ks. Długoszowi przeciwko temu przychodniowi szeroko się oświadczać nie uchodziło dla tego, iż o popieranie własnej sprawy i zazdrość mógł być posądzonym.
Tymczasem za Kallimachem co było tu Włochów na dworze, stawało, a tych on od pierwszego spotkania i słowa wielkością swą, rozumem, mądrością olśnił. Znajdowali się naówczas w Krakowie i na dworze w różnych obowiązkach Arnulf Teclaldi, Benedykt Brognoli, Caloami di Gucio i kilku innych. Później już przybył historyk Collenucio z Pezaro.
Ci wszyscy chórem chwałę swojego współziomka pod niebiosa wynosząc, za wielkie to królestwu naszemu szczęście poczytywali, iż szczęśliwe wiatry Kallimacha tu przyniosły.
Wychowanka niegdyś Piusa II, królowa Elżbieta też z wielką ciekawością oczekiwała na niego, spodziewając się, iż temu więcej światowo ogładzonemu cudzoziemcowi, wychowanie młodszych synów, Aleksandra, Zygmunta i Fryderyka powierzonem zostanie.
Surowość Długosza, obchodzenie się jego bezwzględne z królewiczami budziły obawy w królowej, aby