Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 02.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czył, iż go więcej w domu cierpieć nie będzie, bo mu brat i ludzie tem dojadają.
Oparł się archidyakon, lecz na ten raz chorąży twardo stanął.
— Zadajcie kłam ludziom, co na moją żonę i na was potwarz rzucają; oddalcie się, inaczej wojewoda mi tę krzywdę uczyni, że się sam za mnie jak za małoletnim i niedołężnym ujmie... Jedźcie i nie powracajcie.
Na to oświadczenie podsłuchująca wpadła żona, stał się hałas wielki i kłótnia, ale chorąży nie ustąpił; wyłajała go żona, stukał archidyakon, zawrócił się od nich i szedł precz do swej sypialni... Co się potem stało, różnie opowiadają. Pieniążek do gościnnej izby ze swemi przyjaciółmi poszedłszy, wezwał do niej Jaszczułtowskiego, którego mówią że spojono, czy też obietnicą zapłaty ujęto... Chorąży spał spokojnie, gdy Jaszczułkowski z Plichtą i Komeskim do izby jego wtargnęli, i skryba go spisą, którą przyniósł, w piersi raził, w czem mu dwaj przyjaciele księdza pomagali, tak że ciało całe na sztuki niemal zrąbane i skłóte nazajutrz znaleziono... Czy sam Pieniążek ze zbójcami był, nie wiadomo... We dworze wnet wrzawę domownicy podnieśli, niektórzy z nich pouciekali, inni pobiegli do urzędu, jeden pojechał do wojewody... W początkach chciano wszystko złożyć na kłótnię z Jaszczułkowskim, ale się znaleźli swiadkowie, którzy wszystko widzieli i słyszeli... Nazajutrz Pieniążek ze swemi do Łęczycy umknął a i pani Dorota przewidując, że pociągniętą być może, z domu niewiadomo dokąd uszła... Dworzanie nieboszczyka tymczasem ciała zabitego i wszelkiej pozostałości tak dobrze strzegli, że gdy brat zabitego Mikołaj, wojewoda mazowiecki, nadbiegł, listy nawet pochwycił jejmościne, z których wspólnictwo i zmowy przeciwko mężowi jawnie się okazały. Samą też winowajczynię pono w ucieczce pochwycono.