Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Jaszka Orfanem zwanego żywota i spraw pamiętnik 02.djvu/092

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

strzębce po arcybiskupie, Oleśniccy po kardynale, ogromnie się wzmogli z dochodów znacznych krewnych swoich. Nie było prawie prymasa ani biskupa, któryby i kościołowi świadcząc, i życie prowadząc wystawne, familii nie zbogacił.
Rachował na to Pieniążek i syna prawie gwałtem postrzygł.
Opowiadano o nim, że nietylko najmniejszego do stanu duchownego powołania nie miał, ale w młodości tak prawie jak zaręczonym będąc z dzieweczką, którą miłował bardzo, siłą od niej musiał być oderwany.
Ojciec tak zabiegał, iż pannę za mąż wydano za innego, a Jan musiał rad nie rad suknię oblec i księdzem zostać.
Stało się to na większe jego nieszczęście i zgubę, jak się później okazało. Księdzem się zwał i ojciec się o wyposażenie go starał, ale życie prowadził takie, że tylko zabiegi starosty i znaczenie ojca mogły go obronić od surowych kar kościelnych.
Pieniążek, gdy mu o tem starsi duchowni mawiali, powtarzał ciągle:
— Wyburzy się to piwo, wyburzy, dajcie czas tylko.
Ojcowskie groźby i prośby nic nie pomagały. Gdy się mógł tylko wyrwać mu, a starosta miał słabość do niego i zbyt był powolnym — dokazywał, przebrawszy się po świecku, polował, latał z dobranemi towarzyszami, a co gorzej, do tej pani, w której dawniej był rozmiłowany, dojeżdżał i bawił u niej tygodniami.
Mąż człowiek dobroduszny, ślepy, nietylko gacha nie odpędzał, ale gościnnie go przyjmując, zabawiał się z nim, polował razem, i przestrzegany, z posądzających żonę szydził.
Rozpowiadano o tem, gorszono się, ojca przestrzegano, który syna karcił i upominał, ale pieszczone