Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Boży gniew 01.djvu/177

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    — Cudowny obraz N. Panny Czerwieńskiej zabiorę z sobą do obozu — mówił z zapałem. — Każemy śpiewać starą Bogarodzicę. Msza codzień i pokuta przed bitwą. Ducha religijnej gorliwości rozbudzić potrzeba.
    Marya Ludwika, pobożna też, nic nie miała przeciwko temu, lecz przedewszystkiem rycerskiego pragnęła obudzić ducha.
    Król objawiał zapał największy; oświadczał, że pójdzie przodem, że gotów jest bić się, jak prosty żołnierz.
    — Resztę spraw bieżących, N. Panie, — wierzajcie mi, — możecie zwierzyć doświadczonym doradzcom, jakimi są dwaj kanclerze. Twoją troską powinno być wojsko... zebranie ludzi... i wystąpienie na plac boju... Będziesz miał sławę odrodziciela ojczyzny.
    Ile razy przychodził do królowej, słyszał to jedno tylko Kazimierz — i, potrafił się przejąć tem usposobieniem rycerskiem.
    Królowa była tak poruszoną, iż gotową się zdawała sama z nim ciągnąć na wojnę. Nie trwożyło ją nic — pewną była zwycięztwa.
    Ci, którzy dawniej znali króla, jak Butler, zaraz w dniach pierwszych uczuli potężny wpływ Maryi Ludwiki na niego, ale znajdowali go szczęśliwym. Janowi Kazimierzowi to rycerstwo