Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Tomko Prawdzic 137.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Prawda jest złotą nicią wśród szarej tkanki, przesuwającą się we wszystkich tworach, we wszystkich żywota godzinach. Różne jej strony widzisz w rożnych Boga dziełach; nigdzie jej całej niema.
W piersi ludzkiej tylko jest to pojęcie potężne jedności i całości prawdy, które starczy za nią samą.
To pojęcie jest jako obraz słońca w kropli wody; ale w odbitem słońcu co się silnie w kropelce, niechże astronom je rozmierzy, niech gwiazdarz wielkość jego pochwyci!
Tém pojęciem prawdy, które się rozkłada w nas na pozornie oddzielne pojęcia: dobra, piękna, prawa, pożytku, a jest jednostką, wysoko stoi człowiek. Gdy reszta stworzenia ma tylko cząstki ducha, człowiek jeden ma w sobie całość, ma duszę. Od kamienia do najdoskonalszego ze stworzeń wszystko ma tylko pożyczoną odrobinę duchową, co mu życie daje; jedni my mamy całego ducha, duszę i udział drobny ale całość stanowiący, ale pojmujący siebie, władnący sobą. Bóg stworzył nas na podobieństwo swoje, to jest całkowitemi w sobie. Tomku, słyszysz ty to?
Tomko zdawał się przebudzać, ale słowa mistrza jeszcze go nie uspokoiły. —
— Gdzież szczęście? spytał słabym głosem.
— Szczęście całe tam, gdzie to wielkie naczynie o którem ci mówiłem, szczęście całe jest w niebie, obłamki jego leżą do koła; a nie trzeba ich zbyt głęboko szukać; nie trzeba się spodziewać całego i pełnego szczęścia jakie pojmujemy, bo tu go nieznajdziemy.