Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Tomko Prawdzic 108.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale pójdziesz; posłyszymy na jednym korytarzu dwie przynajmniej odmienne definicje prawdy, a obie równie fałszywe, toć przecie warto kilka kroków — U S. Jana bije właśnie druga, chodźmy, chodźmy!
— A! idźmy kiedy chcesz.
— Idziesz! cudo! admiruję twą męczeńską stałość i zapoznaną cnotę! Dowiesz się w nagrodę jednej a jedynej na świecie prawdy najpewniejszej; mianowicie: że prawdy u nas całkiem niema.
Drzwi do sali w której czytano kurs filozofji były właśnie otwarte i nasi ciekawi przybysze weszli niepostrzeżeni między uczniów, którzy słuchając prelekcji jedni czytali Idziego Blasa z Santyllany, drudzy pisali listy do rodziców, inni rozpowiadali sobie cicho swoje przygody na bulwarach. Nauczyciel którego obowiązkiem było mówić, nie być słuchanym, impavidus stał w katederce i pędził poczęty kurs, ad perfectam saturationem uczniów.
— Cała filozofja mówił, dzieliła się dawniej na Dialektykę, Fizykę i Ethykę.
— Podział, dorzucił Baron German, który ma tę największą zaletę, że jest troisty, chociaż niedorzeczny; niemniej jednak Troistość jest rzeczą prześliczną: (dodał po grecku) wskróś bowiem w świecie świeci trójca
a ciszej: zawsze od jedności się zaczyna.
— Dialektyka była razem Logiką, Loika u późniejszych stoi także na czele nauk filozoficznych jako wstęp do Methafizyki, Antropologji i Esthetyki. W właściwej Methafizyce mieszczono to, co dziś powoli przeszło do Logiki. W pra-